Witajcie :-)
Kupiłam nie dawno cała rolke metalizowanego sutasz z myślą o nadchodzącym sylwestrze i karnawale , bo jak wiadomo błyszczące dodatki zawsze sprawdzaja się na takie okazję.
Powstał komplet ażurowy czyli kolczyki i pierwszy w mojej karierze pierścionek sutasz .
Wszystko pieknie ładnie gdyby nie wspomniane wyżej sznurki. Połakomilam się na niską cenę za szpulke nie myslac o jakości. Jakoś to wszystko wzglednie wyszło, sznurki łatwo dały się okiełznać.
Ów metalizowany sutasz to czeska Pega skład 100% włókno metaliczne który gdy się przyjrzalam wyglądał jak zpleciony z foli na prezenty i to dwukolorowej ! Jodelka z wierzchu była ok do czasu gdy nie zaczęłam robić " zakrętów", wtedy pokazała się druga strona splotu w kolorze czarnym.
Efekt kolorystyczny wyszedł mieszany a miał być czerwony..
Była to moja pierwsza przygoda z metalizowanym sutaszem, i pewnie bym to przełknela gdyby nie przypadek :-)
Do zamówienia specjalnego potrzebowałam srebrnego sznurka metalizowanego więc już nauczona ze co tanie to szajs rzuciłam się na szpule trzy razy droższa niż poprzednia i ... Bingo :-)
Ale o droższym sutaszu metalizowanym i różnicach opowiem w kolejnym poście przy okazji prezentacji kompletu, który z niego powstał .
Dziękuję za wszystkie miłe komentarze i mam nadzieję że moje posty są dla Was przydatne:-)
MARTA
Nie lubię szyć sutaszu metalizowanego... Jest dużo wad sznurka, trzeba używać cienkiej igły i delikatnie wbijać, by nie pozaciągać sznurków. Twoje kolczyki wyszły pięknie, ale podejrzewam, że kosztowały Cię dużo uwagi. Czekam na następny post :)
OdpowiedzUsuńLolissa świetnie mnie rozumiesz:-) tak..poranione palce i duuuzo godzin mozolnie pracy.. ważne ze efekt końcowy zadowalający:-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że trafiłam na Twój blog. Lubię sutasz, a Twoje prace są piękne i świetnie je prezentujesz, dodając zdjęcia sukienek czy bluzek. Od razu widać jak zestawić tę piękną biżuterię. Będę Cię podglądała i dziękuję, że do mnie dołączyłaś. Pozdrawiam, Ania.
OdpowiedzUsuń